Pacyfik - spokojny inaczej
Pogoda jest zmienna, ale generalnie sztormowo. Przez ostatnie dni sporo płynęliśmy na żaglach, ale były też okresy, kiedy musieliśmy wspomagać się silnikami - tak jest w tym momencie. Miedzy jednym a drugim niżem jest strefa ciszy. Aby uniknąć przedzierania się przez centrum nadchodzącego niżu płyniemy bardziej na południe, niż to pierwotnie planowaliśmy.
Trochę nas pokiwało, a właściwie dosyć ostro - niech to zilustruje zdjęcie klinometru maksymalnego z mojej kabiny. Były trudności w czasie posiłków, ale daliśmy sobie z tym radę i nikt nie chodził głodny. Trochę się rozlało, trochę się stłukło, ale większych szkód nie było. Co najważniejsze, ciężko było dopatrzeć się objawów choroby morskiej. Nie było problemów w skompletowaniu chętnych do pracy przy żaglach, a entuzjazm nie ostudziły nawet bryzgi wody.
Kolejna odsłona Oceanicznego DKF - "Wszystko stracone" - czyli Robert Redford i 100 błędów rzeczowych, które żeglarze i marynarze dostrzec mogą, + ciekawa opowieść jednego z laureatów, który wywrotkę na jachcie zaliczył.
Pozdrawiam w oczekiwaniu na sprzyjający wiatr,
Komendant